Mam 39 lat i pierwszy raz tak dziwnie czułam się około rok temu....
Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta
Temat: Pomóżcie proszę (5)
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html#p1468713https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html Pomóżcie proszę Gość
Mój brat Krzysiek który ma 35 lat w czwartek zasłabł. Zaczął bełkotać i dziwnie chodzić. Karetka zabrała go do szpitala i stwierdzili że to był wylew.(miał bardzo wysokie ciśnienie) Po 2 godzinach został przetransportowany do Zielonej Góry bo w naszym mieście nie ma odpowiednich specjalistów a stan okazał się bardzo poważny. Oprócz krwiaka brat miał też uszkodzone serce. Kiedy przyjechaliśmy do niego lekarze powiedzieli że wprowadzili go w śpiączkę farmakologiczna, tłumaczyli że wszystkie te aparatury są po to by poprawić jego stan. Od 2 dni nie podają mu już leków nasennych i powinien się już wybudzać a się nie wybudza, nie wiem czy to mózg jest tak uszkodzony czy organizm jeszcze nie ma sił na to. Byliśmy przerażeni. Totalnie rozbici. Krzysiek był wesolym, inteligentnym chłopakiem. Był kucharzem...Mieszkal za granicą od kilku lat, miał chore serce i bral leki. Ale mówił że z sercem jest coraz lepiej i że jest cały czas pod opieką lekarzy bo musi chodzić co jakiś czas na badania kontrolne. Brał leki na rozrzedzenie krwi (Warfarin). Lekarze mówią że to te leki i źle leczone bądź nie leczone wogole nadcisnienie doprowadziły do ataku... Dziś jest 7 dzień w śpiączce a lekarze codziennie mówią coraz gorsze rzeczy. Zdaje sobie sprawę z tego że mnóstwo ludzi jest dużo dłużej w śpiączce, przeraża mnie tylko ta niewiedza. Nigdy nie byliśmy w podobnej sytuacji i nie mamy pojęcia co robić. Nie znamy procedur przewiezienia do innej kliniki czy do ośrodka rehabilitacji, kompletnie zero wiedzy. Tyle tylko co zdążyłam poczytać w internecie mniej więcej na takie tematy ale mam taki mętlik w głowie że niewiele z tego rozumiem a gdy wczoraj prosiłam lekarza o radę czy może w jakiejś innej klinice podjęli by się jakiś kroków to chyba się lekko zdenerwował że im nie ufam i powiedział że nawet w najlepszej klinice bratu moga nie pomóc, że nie stać mnie na rehabilitację bo w Polsce jest to strasznie drogie jeśli chcemy mieć 24h opiekę i że oni będą walczyć do upadłego. Ale walczyć o co? Nie rozumiem co Ci lekarze do mnie mówią...Już sama nie wiem co o tym myśleć bo powiedział że wczoraj robione było badanie przez neurologow czy neurochirurgów i stwierdzono że nie mogą zrobić operacji. Najpierw mówili że krwiak ma aż 5 cm i jest za głęboko w mózgu i żeby się do niego dostać trzeba zniszczyć spora część mózgu więc że nie można zrobić tej operacji. Wczoraj zaś lekarz mówił cos takiego: brat miał bardzo rozległy wylew krwi do mózgu, na chwilę obecną zaszły już nieodwracalne zmiany w jakiejś części mózgu, coś tam obumiera czy coś takiego niewiele do mnie docierało jak z nim rozmawiałam. W każdym razie powiedział że rokowania są złe, że brat na pewno już nigdy nie będzie funkcjonował tak jak kiedyś, że w najgorszym wypadku mam się przygotować na jego śmierć a w najlepszym na to, że się wybudzi ale będzie sparaliżowany i może potrzebować 24h na dobę opieki. Mówił że rehabilitacja w Polsce to trudna sprawa bo nie dość że bardzo droga to jeszcze ciężko się gdzieś dostać. Brat robi czasami jakiś ruch głową i tak jakby napręża ciało, miałyśmy wczoraj z mama nadzieję że może nas słyszy, czuje i chce się wybudzać już. Miał jakby łzy w oczach i na policzku. Ale lekarz mówi że to jakieś tylko odruchy, że tak tylko mózg reaguje. Ale mam cały czas nadzieję że brat wyjdzie z tego, że walczy i że wygra. Tylko błagam pomozcie, podpowiedzcie coś, co mamy robić. Zostałam z tym sama bo rodzice są załamani z resztą są już starsi i sami choruja, boje się o nich, jeszcze przez ten tydzień mam wrażenie że bardziej się postarzeli.. Nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić, chciałabym zrobić wszystko co w mojej mocy by brat wracał powoli do zdrowia ale naprawdę nie wiem co mam dalej robić, śni mi się wciąż zegarek, pewnie dlatego że czas ucieka a ja jestem bezradna. Czy muszę mu znaleźć jakiś ośrodek rehabilitacji czy na to jest za wcześnie? Jak wygląda transport osoby której życie jest podtrzymywane tylko przez aparatury i czy są jakieś zagrożenia podczas transportu. Co robić, błagam podpowiedzcie coś ...
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html#p1468768https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html Pomóżcie proszę Gość
Wspolczuje Tobie bo wylew do mozgu moze byc z roznych powodow czasem peknie niewykryty tetniak w tetnicy mozgowej i nastepuje zalanie podpajeczynowki, badania wykrywaja co nastapilo.
Ja mam wysokie cisnienie 180/90 czasem 200/110,tetniak tetnicy szyjnej wewnetrznej lewej, a takze zwezenie tetnicy 80 % wiec moze u mnie wystapic wylew, szykuje sie do zabiegu na tetnicy .
Tutaj jest uzytkownik Raf 32, mial 25 lat kiedy nastapil u niego rozlegly wylew, jest obecnie po 16 latach po wylewie,sprobuj zalogowac sie i miec kontakt z nim na priv on ma najwieksza wiedze .
Postaram sie wyszukac watek w ktorym aktualnie pisze. Pozdrawiam Vega - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html#p1468811https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html Pomóżcie proszę Gość
Dziękuję bardzo za radę, na pewno skontaktuje się z tym użytkownikiem. Lekarz dziś mówił same złe rzeczy, że już nic nie mogą zrobić i chcą go przewieźć jeszcze w tym tygodniu do szpitala w naszym miescie, obawiam się tego bardzo dlatego że u nas nie ma specjalistów... W każdym razie jestem pełna energii po tym co dziś pokazał mi mój braciszek. Zaczął ruszać mocno prawa ręka, ściskał mi dłoń i ruszał ustami a jak podniosłam powieki to ruszał oczami, pielęgniarka powiedziała że się wybudza i że ja mam mu pomóc i go budzić więc przez całą wizytę budziłam go jak mogłam, ćwiczyłam mu ta rękę i kazałam wstawać juz. Mam nadzieję że będzie robił postępy. Vega życzę Ci aby zabieg się udal i życzę zdrowia, siły i wytrwałości w walce z choroba! Powtarzaj sobie to co ja każe mojemu bratu żeby sobie powtarzał: Zło mnie nie złapie bo się mnie boi! I będzie wszystko dobrze, musi być.
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html#p1468835https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html Pomóżcie proszę Gość
Wspaniala wiadomosc, braciszek budzi sie, sa oznaki jak sciskanie dloni, a to nie odruch. O n wybudza sie .
Jezeli przewioza go do szpitala w waszym miescie to bedziesz dluzej z nim przebywac i motywowac go do wykonywania w miare mozliwosci ruchow konczynami, moze przy Twojej pomocy daloby sie odwracac go z boku na bok co 2 godziny bo wstretne odlezyny nie wiadomo kiedy moga powstac kiedy pacjent nie jest przekladany.
Dobrze byloby zeby tam juz na miejscu przychodzil rehabilitant i cwiczylby konczyny zeby nie powstal zastoj stawow, bo przeciez Krzys musi zaczac chodzic.
Czekam niecierpliwie na nowe wiadomosci ze Krzys juz samodzielnie siada. Zlo nas nie zlapie bo sie nas boi.Vega - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html#p1469288https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pomozcie-prosze/watek/1468713/1.html Pomóżcie proszę
Wylew mozna przezyc, ja 17 lat temu mialem grozny wylew z naczyniaka w pniu mozgu.Obudzilem sie po "naturalnej" miesiecznej spiaczce.Mam szereg olegliwosci m.in silnie drzca lewa reke a po 16 latach zaczalm tracic wzrok w lewym oku,choc i tak gorzej widzilem.eszcze widze, ale 1 cw,ktore zzalecil okulista nie pomaga
Rafal / Wbrew pozorom w 2019 r. mam 42 lata
- Gość
- Tężyczka czy serce
- Interpretacja MR glowy
Z powodu bólu głowy z tyłu wykonany rezonans magnetyczny głowy. W istocie...
- obrzęk rdzenia
WitamBłagam o pomoc, mam bratanka który uległ w grudniu wypadkowi, uszkodzony...
- RM głowy
Nie wielki torbiel na móżdżku po zapaleniu ucha po którym...