Witam.Choruję kilka lat na padaczkę, dwa lata temu przeszłam...
Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta
Temat: po śpiączce (521)
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p733746https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce
Witam !
Jestem tu pierwszy raz. Długo czytałam forum i w końcu zdecydowałam się zarejestrować i napisać.
Mój mąż 5 m-cy leżał w stanie apalicznym.
Od kwietnia 2013 r. jest przytomny ale ma porażenie 4 kończynowe.
Mąż pamięta całą rodzinę. Bliższą i dalszą.
Pamięta imiona i nazwiska. Datę ślubu. Kto kim jest dla niego.
Mówi ale bardzo cicho i czasami niewyraźnie.
Ma rurkę tracheo, a mimo to z oratorem cichutko odpowiada na pytania i zadaje pytania.
Niestety ruchowo jest gorzej. Ma podkurcze rąk. Nogi się ruszają. Jedna jest nawet zbyt ruchliwa.
Nie wiem jak długo czekać aby załatwiać rehabilitację.
Neurolog sugeruje żeby jeszcze poczekać.
Może ktoś miał podobną sytuację i może polecić dobry ośrodek i coś podpowiedzieć. Podzielić się swoim doświadczeniem.
Pozdrawiam
Anna - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p733983https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce
Witam.Mój mąż jest w stanie apalicznym od 15miesięcy Super,że Twojemu męzowi udało się z tego wyjść.Są różne opinie,ale ja bardzo Wam polecam rehabilitację w Bydgoszczy,w szpitalu im.Jurasza.Są tam świetni specjaliści,personel miły i uczynny.Tylko z tego,co się orientuję ciężko tam się dostać.Ale próbujcie,bo naprawdę warto.Pozdrawiam i życzę powodzenia
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734151https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce anula71 2013-05-17 14:05:47 Witam !
Jestem tu pierwszy raz. Długo czytałam forum i w końcu zdecydowałam się zarejestrować i napisać.
Mój mąż 5 m-cy leżał w stanie apalicznym.
Od kwietnia 2013 r. jest przytomny ale ma porażenie 4 kończynowe.
Mąż pamięta całą rodzinę. Bliższą i dalszą.
Pamięta imiona i nazwiska. Datę ślubu. Kto kim jest dla niego.
Mówi ale bardzo cicho i czasami niewyraźnie.
Ma rurkę tracheo, a mimo to z oratorem cichutko odpowiada na pytania i zadaje pytania.
Niestety ruchowo jest gorzej. Ma podkurcze rąk. Nogi się ruszają. Jedna jest nawet zbyt ruchliwa.
Nie wiem jak długo czekać aby załatwiać rehabilitację.
Neurolog sugeruje żeby jeszcze poczekać.
Może ktoś miał podobną sytuację i może polecić dobry ośrodek i coś podpowiedzieć. Podzielić się swoim doświadczeniem.
Pozdrawiam
Anna
Witam, jestem zdania /walczę juz z tą choroba męza 4 lata/, że rehabilitacja powinna byc jak najwcześniej, tym bardziej,że już sa przykurcze. Polecam "repty" jest k.Tarnowskich Gór /ślaskie/ jest to wspaniały osrodek,gdzie potrafia "naprawic" najcieższe przypadki. A nawiasem mówiąc,to rehabilitacja powinna być nawet w śpiaczce,nie powstały by przykurcze,a wierz mi jest to mozliwe. Pozdrawiam. - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734161https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce
Witaj!
Zgadzam się z Gosią, rehabilitacja powinna byc jak najwczesniej rozpoczęta.
My borykamy się z chorobą półtora roku, mój mąż ma porażoną lewą stronę ciała, ręka w przykurczu, walczymy z tym i dopiero niedawny botoks coś zadziałał, tak trudno zlikwidowac przykurcze, ze z serca Ci radzę nalegaj na rehabilitację już, nie czekaj na wyjazd do ośrodka. Tam gdzie mąż jest nie ma rehabilitantów?
Przykurcze bardzo hamują powrót do zdrowia. Czy choćby odzyskanie częściowej sprawności, mojego męża przykurczona lewa ręka na tyle hamuje, że bez pomocy nie potrafi usiąść.
U nas była trochę inna sytuacja chyba, ale tez zwlekano z rehabilitacją, bardzo tego żałuję i marzę o tym, żeby mój maż potrafił chociaż ze trzy kroki zrobić. A powoli tracę na to nadzieję.
Do listy dobrych ośrodków dodaję PoznańOstatnia edycja: - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734176https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce
Dziękuję Wam bardzo za podpowiedzi.
Niestety z tą Bydgoszczą jest tak że nie przyjmują tam z rurką traheo. A mój mąż nadal ją ma. Moim zdaniem już jej nie potrzebuje ale lekarz nie chce podjąć decyzji i wyjęciu jej. Mąż ma rehabilitację w miejscu gdzie przebywa nawet 3 x dziennie. Ale nie ma tam możliwości pionizowania go. A myślę że to by mu się już bardzo przydało. Znalazłam ośrodek w Konstancinie- jeziorna. Warunki super. Czy ktoś wie coś na temat tego miejsca.Bardzo zależy mi na opinii. - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734228https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce
Lusiu tam gdzie mąż jest są rehabilitanci.
Rehabilitację mąż ma 3 razy dziennie. Ale nie wiem czy to jest wystarczające w jego stanie.
Mąż fajnie siedzi na wózku inwalidzkim. Ładnie trzyma głowę. Więc obawiam się że potrzebujemy specjalistycznej rehabilitacji. Czytałam coś ostatnio o lokomacie. Ciekawa jestem czy mąż jest już gotowy na taki sprzęt.
Nikt nie jest mi w stanie podpowiedzieć co robić.
A ja boję się że przegapię dobry czas na taką rehabilitację. - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734258https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce
Anula a jak mąż siedzi bez podparcia? Nie można "przeskakiwać" pewnych etapów rehabilitacji, zanim zacznie wstawać powinien umieć dobrze siedzieć bez podparcia. Przynajmniej tak mi mówiono.
Nie mam pojęcia czy dla Twojego męża pionizator to nie za wczesnie, ale tak na mój nos, to za wcześnie. Twój mąż 5 miesięcy leżał, niech najpierw potrenuje siedzenie.
Nie bardzo też dziwię sie lekarzom, że rurki nie chcą wyjąć, to wszytsko trochę jeszcze wcześnie.
A o rehabilitacji najlepiej pogadaj z rehabilitantami, oni coś Ci móią? Muszą mieć jakiś obraz sprawności Twojego męża i plan rehabilitacji. - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734267https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce
Lusiu dziękuję Ci za podpowiedź.
Ja niestety nie wiem czy to wcześnie czy nie.
Zależy mi na załatwieniu miejsca w bydgoszczy a tam dyskwalifikują osoby w rurką.
Stąd moje wątpliwości i zamęt w głowie.
Nie chcę się spieszyć z decyzjami, ale nie chcę też przegapić odpowiedniego czasu.
Działam jak dziecko we mgle. - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734820https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce anula71 2013-05-20 14:55:55 Lusiu dziękuję Ci za podpowiedź.
Ja niestety nie wiem czy to wcześnie czy nie.
Zależy mi na załatwieniu miejsca w bydgoszczy a tam dyskwalifikują osoby w rurką.
Stąd moje wątpliwości i zamęt w głowie.
Nie chcę się spieszyć z decyzjami, ale nie chcę też przegapić odpowiedniego czasu.
Działam jak dziecko we mgle.
Anula71,każdy w takiej sytuacji jest jak mówisz "dziecko we mgle", nikt nie jest przygotowany do takich sytuacji,więc nie jesteś osamotniona. Co do rehabilitacji, to jezeli mąż siedzi w wózku,trzyma głowę,to już jest na pól pionizowany .A jeżeli uważasz,że nalezałoby mu usunąć rurkę,to skonsultuj się z innym lekarzem, porozmawiaj z pielęgniarkami /one czasami lepiej wiedza od lekarzy/ . Piszesz,że starasz się do Jurasza w Bydgoszczy, nie wiem, mój mąż tam nie był,ale opinie są różne.Jeżeli poswięcisz trochę czasu i cofniesz sie do wypowiedzi Karoliny,której mąż tam był, to ręce opadaja . Mimo,że jego mama była tam cały czas na posterunku. Ja natomiast polecam "Repty",jest to podobno najlepszy ośrodek w polsce. Mojego męża własnie tam postawili na nogi /tupta, ale sam/.Niestety wszystkiego musieli go uczyć jak dziecko, chodzić,jeść, itp . Był tam pół roku /turnus trwa 3 tygodnie/ ale warto było starać się o tak długi pobyt. Są tam naprawdę fachowcy i robią wszystko,aby tylko wygrać z choroba. Przez tak długi okres czasu przebywajac tam kilka razy w tygodniu napatrzałam sie,oj napatrzałam,ze potrafia zrobić "cuda". O ile się orientuję,to z rurka tez przyjmują. Opieka pielęgniarska jest wspaniała, nie potrzeba sie o nic martwic,pacjent zadbany,czyściutki,najedzony itp. Sciagnij z internetu wniosek i wyślij,odpowiedz dają bardzo szybko . Przeciez nic nie ryzykujesz,a może się uda . Jest tam tez przyszpitalny hotelik za grosze i stołówka, jezeli ktoś z rodziny chce tam byc. Zastanów sie. Trzeba próbować wszystkiego dla ukochanej osoby. No i nie wierzyć do końca jednemu lekarzowi /rurka/ tylko pytać,dowiadywać się na wszystkich frontach. To co Ci radzę,to jest efekt czteroletniej walki z chorobą męża. Nie jest super,jeszcze wiele brakuje i wiem,że nigdy już nie bedzie taki jak kiedys, niestety takie uszkodzenia,chyba,że cud,a podobno się zdarzaja. Ale najważnejsze,że jest ze mną i mogę czasami wskoczyć na ciepłe nóżki. Walcz więc licząc się jednak z tym,że kazdy organizm jest inny i inaczej reaguje . Pozdrawiam serdecznie i głowa do góry i do przodu . - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html#p734822https://www.forumneurologiczne.pl/forum/po-spiaczce/watek/733746/1.html po śpiączce anula71 2013-05-20 14:55:55 Lusiu dziękuję Ci za podpowiedź.
Ja niestety nie wiem czy to wcześnie czy nie.
Zależy mi na załatwieniu miejsca w bydgoszczy a tam dyskwalifikują osoby w rurką.
Stąd moje wątpliwości i zamęt w głowie.
Nie chcę się spieszyć z decyzjami, ale nie chcę też przegapić odpowiedniego czasu.
Działam jak dziecko we mgle.
Anula71,każdy w takiej sytuacji jest jak mówisz "dziecko we mgle", nikt nie jest przygotowany do takich sytuacji,więc nie jesteś osamotniona. Co do rehabilitacji, to jezeli mąż siedzi w wózku,trzyma głowę,to już jest na pól pionizowany .A jeżeli uważasz,że nalezałoby mu usunąć rurkę,to skonsultuj się z innym lekarzem, porozmawiaj z pielęgniarkami /one czasami lepiej wiedza od lekarzy/ . Piszesz,że starasz się do Jurasza w Bydgoszczy, nie wiem, mój mąż tam nie był,ale opinie są różne.Jeżeli poswięcisz trochę czasu i cofniesz sie do wypowiedzi Karoliny,której mąż tam był, to ręce opadaja . Mimo,że jego mama była tam cały czas na posterunku. Ja natomiast polecam "Repty",jest to podobno najlepszy ośrodek w polsce. Mojego męża własnie tam postawili na nogi /tupta, ale sam/.Niestety wszystkiego musieli go uczyć jak dziecko, chodzić,jeść, itp . Był tam pół roku /turnus trwa 3 tygodnie/ ale warto było starać się o tak długi pobyt. Są tam naprawdę fachowcy i robią wszystko,aby tylko wygrać z choroba. Przez tak długi okres czasu przebywajac tam kilka razy w tygodniu napatrzałam sie,oj napatrzałam,ze potrafia zrobić "cuda". O ile się orientuję,to z rurka tez przyjmują. Opieka pielęgniarska jest wspaniała, nie potrzeba sie o nic martwic,pacjent zadbany,czyściutki,najedzony itp. Sciagnij z internetu wniosek i wyślij,odpowiedz dają bardzo szybko . Przeciez nic nie ryzykujesz,a może się uda . Jest tam tez przyszpitalny hotelik za grosze i stołówka, jezeli ktoś z rodziny chce tam byc. Zastanów sie. Trzeba próbować wszystkiego dla ukochanej osoby. No i nie wierzyć do końca jednemu lekarzowi /rurka/ tylko pytać,dowiadywać się na wszystkich frontach. To co Ci radzę,to jest efekt czteroletniej walki z chorobą męża. Nie jest super,jeszcze wiele brakuje i wiem,że nigdy już nie bedzie taki jak kiedys, niestety takie uszkodzenia,chyba,że cud,a podobno się zdarzaja. Ale najważnejsze,że jest ze mną i mogę czasami wskoczyć na ciepłe nóżki. Walcz więc licząc się jednak z tym,że kazdy organizm jest inny i inaczej reaguje . Pozdrawiam serdecznie i głowa do góry i do przodu . - Gość
- Duże problemy z pamięcia
- Interpretacja MR glowy
Z powodu bólu głowy z tyłu wykonany rezonans magnetyczny głowy. W istocie...
- Rezonans z kontrastem
Ktoś miał skutki uboczne po podaniu kontrastu? Mam silny ból głowy,...
- Wynik rezonansu
Witam. Mam pytanie odnośnie mojego wyniku rezonansu. Co oznaczać może mój...