Dzień dobry, chciałabym prosić o pomoc. Lekarz dopiero na koniec marca. Mam...
Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta
Temat: Pęknięty tętniak (6)
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html#p536833https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html Pęknięty tętniak Gość
Mój brat czuł się dobrze. Wrócił po pracy do domu jakby nigdy nic ale wieczorem dostał strasznego bólu głowy i wrażenie jakby gdzieś w głowie ciekła mu krew. I stało się to najgorsze. Pękł mu tętniak. Został w krytycznym stanie przewieziony do szpitala w Warszawie, tam szybko zrobiono mu operację, ponoć się udała. Zaklipsowano pękniętego tętniaka, wszystko oczyszczono. Następnego dnia mój brat czuł się coraz lepiej. Zaczął mówić niewiele ale dla nas to był powód do radości. Ruszał rękami i nogami, poznawał członków swojej rodziny. Lekarze mówili że pierwsze dwa tygodnie są najważniejsze. Cieszyliśmy się tylko cztery dni kiedy widzieliśmy, że jego stan się poprawia, ale później zaczęło się piekło. Kolejne dni to koszmar. Piątego dnia dostał zapalenia płuc potem pojawiły się też inne komplikacje: najpierw padaczka, udar mózgu potem skurcz naczyniowy. Brat został poddany śpiączce farmakologicznej. Lekarze twierdzili, że musi jak najwięcej odpoczywać. Jedni twierdzili, że jego stan się poprawia inni odwrotnie, że jest gorzej. Dla rodziny najgorsze było to czekanie i codzienne informacje, że znowu coś się dzieje nie tak jak powinno. Jednak zawsze było jakieś światełko w tunelu. Wierzyliśmy, że w końcu go obudzą i wróci do nas. Modliliśmy się za niego całą rodziną. Kiedy lekarze już załamywali ręce my liczyliśmy na cud, który jednak się nie zjawił. Wszystko trwało 2 tygodnie. To było straszne zwłaszcza ostatnie dni, kiedy źrenice przestały reagować na światło, a mózg na wszelkie inne bodźce. Lekarze przenieśli brata na OIOM. Tam miał mieć lepszą opiekę i sprzęt potrzebny do ratowania życia. Został podłączony do respiratora. Jego serce nadal biło chociaż mózg powoli przestawał pracować. Lekarze kazali przygotować się na najgorsze, stwierdzili, że brat ma na przeżycie 1 góra 2% szans, ale dla nas to było jak 100%. Nie poddawaliśmy się. Jego organizm został oczyszczony z leków usypiających, ale brat się już nie obudził. Zrobiono mu jeszcze jedno badanie potwierdzające przepływ krwi przez mózg, okazało się że jest ale w minimalnym stopniu. Następnego dnia brat umarł. Równo dwa tygodnie po operacji. Nie mogliśmy się pogodzić z tym jak z dnia na dzień odeszła od nas osoba, którą tak bardzo kochaliśmy. To jest trudne do przeżycia, ale niezbadane są wyroki boskie. Dziś wierzymy, że choć nie jest z nami ciałem, to jest z nami duchem. To boli, że nie możemy go już zobaczyć, uścisnąć, porozmawiać... Dlatego ludzie, którzy przeżyli podobną tragedię i dostali drugą szansę powinni cieszyć się i dziękować Bogu za drugie życie. My takiej szansy niestety nie otrzymaliśmy.
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html#p536939https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html Pęknięty tętniak GośćZalogowani użytkownicy mają możliwość budowania własnego statusu na forach grupy Medforum.
Po napisaniu odpowiedniej ilości postów przy avatarze pojawi się odpowiedni status.- Początkujący/ca - mniej niż 100 postów
- Wtajemniczony/na - pomiędzy 101 a 300 postów
- Forumowicz/ka - pomiędzy 301 a 1200 postów
- Komentator/ka - pomiędzy 1201 a 3600 postów
- Lider/ka opinii - pomiędzy 3601 a 6000 postów
- VIP - więcej niż 6001 postów
Witam cie
Bardzo ci współczuje,my tu na forum wiekszość z nas przeszła to niektórzy właśnie dostali ta druga szanse a niektórzy nie.Jest to tragedia dla kazdego.Powiem ci jedno miałam ta sama sytuacje Michał lezal na OIOMIE podłaczony do respiratora dawali mu 1% na przezycie,mozg w 90% prawa pokula nie funkcjonuje,spiaczka farmakologiczna.P 4 tyg odłaczono go od respiratora,zyje do dzis ale to nie jest ten sam Michał oj nie,zachowuje sie jak dziecko,jest osoba lezacom nie mowi.Ale jest ze mmna.Wiem co czujesz,wspolczuje raz jeszcze sama nie wiem co ci napisac.Powiem ci ze wiara trzyma mnie do dzis,nie poddaje sie on tym bardziej przeszedl uraz,przeszedl sepse teraz rehabilitacja zobaczymy co bedzie dalej.A tobie zycze wszystkiego co najlepsze aby te dni byly bardziej przyjemne niz sa,a brat widzi cie z gory i napewno jest z ciebie bardzo dumny ze wytrwałas do konca w wierze - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html#p674132https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html Pęknięty tętniak Gość
Witam Cię. Chciałabym się zapytac o stan twojego męża. Wiem, że od napisania przez ciebie powyższego postu minęło sporo czasu i myślę, że wiele się zmieniło. Mam nadzieję, że na lepsze. Daj znac co u was słychac.
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html#p1182515https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html Pęknięty tętniak Gość
Ja wlasnie dostałam droga szanse od BOGA !bylam nie przytomna,lekarze nie dawali mi szans tylko kazali czekać najpierw 2,4,7puzniej 14 dni ...przeżyłam,ale jestem pewna ze to cód,widziałam Jezusa który trzymał mnie za rękę i mówił ze będzie wszystko dobrze,żebym tylko podążała za nim ...minęło pare dni,czuje sie strasznie słabo ale to pewnie przez leki które mi podawali ...dziekuje BOGU każdego dnia ze pozwolił mi byc z moimi dziećmi ...
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html#p1192378https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html Pęknięty tętniak Gość
To cudownie. Człowiek tak naprawdę poznaje wartość życia kiedy otrze się o śmierć. Trzymam za ciebie kciuki. Każdy kolejny przeżyty dzień będzie dla ciebie nowym krokiem ku lepszemu i wyzwaniem by walczyć o ten skarb jakim jest życie i rodzina. Bóg jest z Tobą i nigdy cię nie opuści. Oby więcej takich cudów przytrafiało się tak ciężko chorym ludziom.
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html#p1361888https://www.forumneurologiczne.pl/forum/pekniety-tetniak/watek/536833/1.html Pęknięty tętniak Gość
Witajcie, ja po pęknięciu tętniaka wróciłam do rodziny i żyje dobrze, ciesząc się każdym dniem i dziękuję, bo minęło już, lub tylko kilka miesięcy po wypadku, chce być nadzieja dla innych, nie poddawajcie się, ja wróciłam bo rodzina na mnie czekała mąż i dzieci.Ci którzy odeszli mieli już zakończyć swoją drogę, wierzę, że tak ma być.Co więcej, mi nie czyścili głowy, po prostu tętniak pękł i rozlał się i to wszystko, wróciłam z niedowladu prawostronnego :***
- Gość
- Ból kręgosłupa a rezonans
- Wyniki rezonansu-zmiany w mózgu
Otrzymałam wyniki rezonansu magnetycznego mozgu. Stwierdzono w nim w lewej wyspie dwie...
- Dziwne uczucie zimna w ciele po ucisku szyi
Hej. W tamtym tygodniu wróciłam ze szpitala z diagnozą niegroźnej...
Forum: Dyskopatia kręgosłupa - obrzęk rdzenia
WitamBłagam o pomoc, mam bratanka który uległ w grudniu wypadkowi, uszkodzony...