Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Witam,
Mam 33 lata. Do tej pory zdrowa, sprawna, regularna joga i fitness.
Chciałabym dowiedzieć się, czy ktoś przeszedł podobne operacje i miał podobne objawy i jak to się dalej potoczyło. Konkretnie - czy jest szansa na powrót do pełnej sprawności.

Moja medyczna historia:

11.11.2017 - atak rwy kulszowej, nagły. Ból jakiego się nie da opisać. Myślałam, że umrę. Na SOR naszprycowali mnie lekami przeciwbólowymi, ból nie mijał, ale zmienił się w stopniową utratę czucia wzdłuż nerwu S1 w lewej nodze, niedowład.
Tak chodziłam przez miesiąc, w miedzyczasie konsultacje neurologiczne i rezonans, który wykazał przepuklinę na poziomie L5/S1 uciskającą na nerw. (nawiasem mówiąc z perspektywy pół roku żałuję, że nie skonsultowałam się wtedy - oprócz z lekarzami - też z jakimiś chiropraktykami)

10.12.2018 - szpital i decyzja o operacji na podstawie rezonansu i objawów. Z rozmów z neurochirugami pamiętam metaforę jednego z nich : "Wie pani, jak cegła leży na trawie, i się ją po jednym dniu podniesie, to trawa bez problemu odżywa. Ale jak się ją po miesiącu podniesie to nie wiadomo, czy trawa w ogóle wróci do życia." Czyli żebym się po operacji nie spodziewała przywrócenia natychmiastowej sprawności nerwu. Po operacji przez pierwsze dwa tygodnie nie widziałam żadnych zmian. Noga nadal była zdrętwiała, bez czucia. Niestety po 2 tygodniach zaczął pojawiać się też promieniujący ból, którego nie było wcześniej. Nie przechodził. Nic na niego nie pomagało.

12.1.2018 - kolejny rezonans pokazuje przepuklinę nawrotową/resztkową?

24.1.2018 - reoperacja w tym samym szpitalu, usunięcie przepukliny. Po operacji silne bóle, pieczenie, drętwienie, po około 3 tygodniach zaczął się łagodzić. Byłam pełna nadziei. Brak czucia powierzchniowego był jedynym objawem, chodziłam już tylko lekko utykając.
Zaczęłam rehabilitację w postaci regularnych ćwiczeń pod okiem rehabilitanta. Noga nadal odrętwiała, ale pogodziłam się z tym, że to może trwać bardzo długo. Ważne, że nie było bólu. P

początek kwietnia 2018r. - nawrót bólów w nodze. Pieczenie, uczucie miażdżenia, samoistne, albo po dłuższym siedzeniu, drętwienie, promieniowanie wzdłuż nogi. Wytrzymałam tydzień i zrobiłam kolejny rezonans.
12.4.2018 - 3 rezonans pokazuje małą przepuklinę w tym samym miejscu, oraz że "korzeń nerwów opuchnięty i obrzęknięty".
Konsultacje neurologiczne i przepisana kuracja Neurontinem (gabapentyna). Przepuklina podobno nie wymaga operacji, bo jest mała, ale ma prawo powodować ból, wg słów rehabilitanta.

No i tak. Jest koniec maja 2018r. 4 miesiące po operacji, regularne ćwiczenia, kilka sesji terapii manualnej. W przyszłym tyg wybieram się do chiropraktyka. W lipcu mam wreszcie termin rezonansu na NFZ, wizytę u neurochirurga.

Piszę z nadzieją, że ktoś się tu ze mną podzieli swoimi doświadczeniami z leczeniem objawów bólowych w nerwie jako powikłaniu po przepuklinie. Jakie terapie pomagają? Czy rehabilitacja np. w Krojantach ma sens? Jakie leki na ból? Czy czucie w nerwie wróciło?

Wszyscy specjaliści z którymi się zetknęłam reagują zaskoczeniem na mój przypadek - ze względu na wiek i, że aż dwie operacje. Będę wdzięczna za podzielenie się swoimi doświadczeniami.

Z góry dziękuję, Kasia

Witam, Pani Kasiu
może Pani podać swój adres mail

Proszę podać swój, to napisze, ja wołałabym na forum nie podawać prywatnego maila.

[email protected]

Miałem. Mniejsze objawy od Pani ale też przez rwę przechodziłem. ćwiczenia mi pomagają więc narazie na operacje się nie wybieram. Na odbudowę nerwu odziwo mało który neurolog w pl zna soplowka jeżowata /lions mane ekstrakt. Aktywuje nerve growght factor. Czynnik wzrostu nowych połączeń nerwowych w ukladzie nerwowym. Z jakimś witaminowym B komplex pomaga bardzo. Nootropowo na głowę też przy okazji. 😁 Polecam poszukać w temacie nootropow bo jeszcze mogło by się przydać.