Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta

Dzień dobry, mój mąż (79 lat) od kilku lat ma chorobę Parkinsona, przez jakiś czas, podawałam mu niewielkie ilości alkoholu, niecodziennie, czasami mały kieliszek koniaku na podniesienie ciśnienia ( ma bardzo niskie) czasami nieduży kieliszek wina do obiadu, lub czekoladka z alkoholem. Syn kazał mi całkowicie zaprzestać podawania wszystkiego co zawiera alkohol, twierdząc ze będzie to wywoływało zaburzenia razem z lekami zaburzenia, halucynacje itp.
Po jakimś czasie odstawiłam to wszystko, w międzyczasie mąż zaczął się leczyć nie tylko u neurologa, ale też psychiatrycznie( m.in. własnie zaczął mieć halucynacje).
Lekarzowi nie mówiłam o przyjmowaniu alkoholu, już wiele miesięcy nie jest podawany.
Czy to mogło wpłynąć na diagnozy i złe prowadzenie leczenia? Czy po ponad pół roku jest sens żebym mówiła lekarzowi, że mąż równolegle do przyjmowania leków parkinsonowskich przyjmował tez niewielkie ilości alkoholu?
Syn cały czas na to nalega, bardzo proszę o odpowiedź.
M.