Witam,W wieku 18 lat rozpoznano u mnie padaczkę. Leczyłem się i od 12 lat nie...
Forum: Padaczka
Temat: życie z epileptykiem (22)
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/zycie-z-epileptykiem/watek/723067/3.html#p784968https://www.forumneurologiczne.pl/forum/zycie-z-epileptykiem/watek/723067/1.html życie z epileptykiem Gość 2013-09-13 10:23:46 dziękuję za odpowiedzi.
A co Waszym zdaniem możemy zrobić, co by m ułatwiło zaakceptowanie choroby?
Ja staram się o tym coraz bardziej otwarcie mówić przy innych ludziach, no i oczywiście dbać o regularność z lekami... ale to wciąż za mało
Ja przez 12 lat nie potrafiłam się pogodzić ze swoją chorobą. Wstydziłam się przed samą sobą z tym, że jestem chora, wmówiłam sobie, że przez tą chorobę moje życie jest beznadziejne, do tego wszystkiego nakładały się skutki uboczne po lekach. Otaczający mnie ludzie od zawsze mi pomagali, jednak dopiero terapia u psychologa uczy mnie akceptować moją chorobę. Blokady związane z chorobą często nie zaczynają się przez nietolerancję społeczeństwa ale we wnętrzu człowieka - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/zycie-z-epileptykiem/watek/723067/3.html#p1397562https://www.forumneurologiczne.pl/forum/zycie-z-epileptykiem/watek/723067/1.html życie z epileptykiem Gość
Mam nadzieję, że ludzie są bardziej kulturalni i empatyczni w Internecie, niż byli w 2013 roku, gdy zaczęła się ta dyskusja- "borykać się" według sjp to "starać się pokonać trudności", a jak ktoś uważa, że epilepsja (rodzaj, w którym chory traci świadomość, ma atak drgawek, a nawet puszczają mu zwieracze) nie jest żadną trudnością i wcale nie budzi niepokoju (zarówno u osoby chorej, jak i u rodziny) to jest przewrażliwiony politycznie. Nikt tutaj nie powiedział, że epileptycy są ciężarem! Nie! Po prostu, gdy kogoś kochasz i wiesz, że ma padaczkę, to martwisz się, bo boisz się, że tę osobę utracisz, że nie będziesz jej umiał pomóc na czas... a powiedzenie "skoro borykasz się z tym problemem, to nie powinnaś zadawać się z taką osobą!" jest po prostu głupie. Dlaczego? Bo "ta osoba" to ktoś nam bliski np. brat, mama, mąż... więc jeśli nie wiecie jak pomóc osobie, która się boi, a ten strach przed brakiem kontroli i bliskością niebezpieczeństwa jest normalny, to nie sprawiajcie chociaż, że będzie się czuła gorzej, bo się boi... chory oraz bliska mu osoba mają prawo się bać- wy naprawdę nigdy się nie baliście, że stracicie bliską Wam osobę, przez epilepsję? Nie rozumiem, dlaczego jesteście zaślepieni tym głupim gadaniem o dyskryminacji niepełnosprawnych- jasnym jest, że różne niepełnosprawności i choroby są trudnościami i budzą niepokój... i wy to wiecie, więc czemu jest taka nagonka na osobę, która spytała Was o wsparcie z tymi myślami- na osobę, która dopiero się spotyka z tą chorobą? Właśnie przez takie Wasze zachowanie "masz coś do niepełnosprawnych? W jakiś sposób nie radzisz sobie z chorobą? TO JESTEŚ ZŁY! JAK MOŻESZ TO ROBIĆ? NIE MASZ PRAWA PRZEBYWAĆ Z NIEPEŁNOSPRAWNYM!" rodzi się dyskryminacja... bo się izoluje tych niepełnosprawnych, zamiast pomóc im bliskim zrozumieć tę chorobę i uspokoić ten strach, który w nas siedzi... więc przestańcie patrzeć na słowa i zacznijcie pomagać, bo to epilepsja jest po drugiej stronie ringu, a nie człowiek... pomagajmy sobie, bo mamy tylko siebie.
A do osoby, która czepia się ortografii... Pani pisze, że ma dysleksję i uległa wypadkowi (odpowiada ustnie), a ty jej mówisz, że to żadne wytłumaczenie... mam nadzieję, że Tobie nikt nie będzie tak wkładał kłód pod nogi, jak Ty to robisz. Brzmisz jakbyś wyśmiewał się z osób, które popełniają błędy, tylko dlatego, że Ty wiesz, że są to błędy... wygląda to jakbyś po prostu chciał podwyższyć swoje ego, że wiesz więcej... ale wiesz, ludzie zazwyczaj popełniają błędy i uczą się na nich- i fajnie, że poprawiasz obcych ludzi (choć według mnie nie jest to kulturalne), ale przestań pisać "dysleksja nie jest żadnym usprawiedliwieniem", bo jeśli nie jesteś tą osobą (po wypadku i z dysleksją, która nie wygląda jakby jej dysleksja była lekka) to nie masz prawa oceniać ludzi i ich problemów... tym bardziej, że nawet ich nie znasz- nie jesteś osobą, która zajmuje się osobami z dysfunkcjami, a jeśli jesteś to wiesz, że potrzeba czasu by to zdiagnozować, dowiedzieć się, jaki jest to stopień zaburzenia i dłuuugo pracować... więc poprawiaj, jak chcesz, ale przestań zachowywać się jak mentor lub bóg, który wie wszystko o nieznajomych i ich problemach.
Amen - Gość
- Prowadzenie samochodu do celów służbowychForum: Padaczka
- Nocna Padaczka a prawo jazdy
Witam od paru lat raz / dwa razy w roku miewam nocne napady padaczkowe. Tylko podczas snu. Nie...
Forum: Padaczka - Warszawa neurolog epi nfz
Witam, szukam w Warszawie neurologa, który dobrze leczy padaczkę i jest na nfz. Na...
Forum: Padaczka - Jak pomoc dziecku
Moja 14 lenia corka od pol roku choruje na padaczke Janza. Kolezanki sie od niej odwrocily...
Forum: Padaczka
- Tematy:
- padaczka
- epilepsja
- stany padaczkowe