Gość 2009-10-12 13:53:41
Witam, mam na imie Magda. Mam 37 lat. Mama ma 59 i lezy nieprzytomna w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy. Jeszcze nie tak dawno opowiadala o poteznym bolu glowy w nocy. Wstala po tabletke i stracila przytomnosc. Pozniej opowiadala, ze gdyby ktos podawal jej trucizne, zeby ta glowa przestala tak bolec, wzielaby ja. Zerwalam sie z pracy. Gdy przyjechalam, mama byla ubrana i nie dala sie przekonac, zeby wezwac pogotowie. Uwierzyliismy jej z tatą. Mowila callkiem logicznie: "i co ja im powiem? ze mnie glowa boli?". Głowa bolała Ją cały czas, ale poza tym mowiła, że czuje się dobrze. To bylo w czwartek, półtora tygodnia temu. Obiecała, że w poniedziałek pójdzie do przychodni, jeśli ten ból nie przejdzie. Nie przeszedł. Lekarka zbagatelizowała Jej sprawę. Nie wnikała skąd ma siniec pod okiem (po tym upadku jej się zrobił) ani skąd
bóle głowy. Mama więc wróciła z niczym. W poniedziałek była pierwsza rocznica śmierci babci - odeszłą w ipięknym stylu, podczas zabawy. Mama bardzo przeżyła śmierć swojej mamy. Teraz szykowała się do zorganizowania mszy za babcię i przyjecia po mszy. We wtorek czuła się dobrze. W srodę jej stan pogarszał się z godziny na godzinę. Wezwano pogotowie. Zawiezli Ja na neurochirurgie. Poczatkowo badania wykazały stłuczenei lewego płata mózgu - po upadku. Pokłóciłam się z lekarzem, ponieważ powtarzał jak najęty, że to stłuczenie i czego ja nie rozumiem. Mnie to stłuczenie nie niepokoiło tak bardzo jak te Jej bóle głowy i sam upadek. następnego dnia, gdy juz lekarze mieli dokladny obraz tomografii okazalo sie ze to pekl tetniak i trzeba natychmiast operowac. Operacja trwala 5 godzin. Była bardzo ciezka. Podczas jej trwania doszlo do drugiego pekniecia. Teraz lezy na OIOM-ie w stanie nieprzytomnym. Niektorzy lekarze twierdza, ze nie czuje i nie slyszy. Ja wiem, ze slyszy i ze czuje, bo widze na monitorach jak serce szybciej bije gdy mowie o czyms pzryjemnym, jak rosnie jej temperatura. Nie oddcyha sama, lecz przez respirator. Ponieważ operacja była w czwartek tydzien temu, juz w sobote powinna sama zacząć się wybudzać..chociaż oddychać, otworzyć oczy. Rozmawiamy z Nią. Tata całuję Ją po rekach. Obiecuję Jej, że gdy otworzy oczy to żcyie Jej dodane wykorzystamyw pełni - będzie wykorzystywała każdą jego cząstkę... A poza salą, tu przed wami jestem przerażona, boję się, nie umiem sobie poradzić z róznymi myślami, nie wiem jak Ją przywołać. Pomózćie mi proszę. Magda