Czy jest szansa ze pacjent sie wybudzi po obrzeku mozgu który uszkodził istoty biale...
Forum: Neurologia - forum dla rodziny i pacjenta
Temat: Glejak mózgu wielopostaciowy(butterfly) - opis przebiegu choroby (3)
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/glejak-mozgu-wielopostaciowy-butterfly-opis-przebiegu-choroby/watek/1078051/1.html#p1078051https://www.forumneurologiczne.pl/forum/glejak-mozgu-wielopostaciowy-butterfly-opis-przebiegu-choroby/watek/1078051/1.html Glejak mózgu wielopostaciowy(butterfly) - opis przebiegu choroby Gość
Witam, chciałabym przedstawić historie choroby mojego męża który miał tylko 53 lata z tym rodzajem raka. Pisze to aby każdy którego dosięgnie ta tragedia mógł przeczytać historie mojego męża abyście Państwo wiedzieli jak zachowywać, żyć i pomóc osobie chorej i jak samemu sobie pomóc bo czasu jest bardzo mało. Postaram się opisać cała tą tragedie bardzo szczegółowo jak tylko potrafię.
Z początkiem roku 2015 mój maż który całe życie był bardzo aktywny i prorodzinny, zaczął się dziwnie zachowywać, objawy podobne do depresji, potrzebował dużo snu, nie interesował się życiem rodzinnym a z dnia na dzień stawał się coraz bardziej otępiały i słabszy. Nie wiedziałam co się dzieje z moim mężem, zaczęliśmy od podstawowych badań morfologicznych, które wyszły bardzo dobrze, jedynie lekka cukrzyca II typu. Dnia 23 lutego mąż miał zrobiony TG głowy gdzie po raz pierwszy usłyszałam diagnozę choć nie potwierdzoną "wolno rosnący glejak mózgu". Parę dni później, 5 marca 2015 zrobiono MR głowy i potwierdzili że jest to glejak mózgu wielopostaciowy IV stopnia umiejscowiony na przednich częściach płatów czołowych. 9 marca prof. Kasprzak zoperował męża, jednak okazało się że guz jest nieoperacyjny, zrobiono tylko biopsje. Mąż po operacji przez pierwszą dobie był w śpiące farmakologicznej, po wybudzeniu mąż nie był kontaktowy zachowywał się jak dorosłe dziecko. Po 9 dniach hospitalizacji na neurochirurgi został wypisany do domu ze skierowaniem na odział onkologiczny na radioterapie do Poznania. Po tygodniu trafiliśmy na onkologie z pamięcią męża i poruszaniem się była coraz gorzej, zdarzało się mimowolne oddawanie moczu i omglenia z objawami padaczki. Mąż otrzymał 15 serii lamp o maksymalnej sile. Maż jeszcze się poruszał sam choć wolno i było to dla niego wyczerpujące, jednak miał zanik pamięci krótkiej. Po miesiącu wróciliśmy do domu, mąż chodził ale tylko krótkie trasy (około 7 m) przy balkoniku, a dalsze spacery jedynie na wózku inwalidzkim. I tak miną kolejny miesiąc w oczekiwaniu na MR kontrolne po radioterapii, aby zobaczyć efekt leczenia. Po badaniu okazało się że guz pierwotny został powstrzymany ale niestety zdążył porobić odnogi i były już trzy kolejne guzy. Mąż robił się coraz bardziej nerwowy i słabszy, przestał chodzić i zaczęły się trząś ręce i nogi przy najmniejszym wysiłku. Lekarze w tym czasie postanowili skierować męża na chemioterapię. Niestety w noc kiedy rankiem mieliśmy jechać na chemie mąż pierwszy raz dostał napadu padaczki z utrata przytomności, gdzie atak utrzymywał się około 35 min. Wezwane pogotowie zabrało męża na odział neurochirurgi,gdzie przebywaliśmy siedem dni, podczas pobytu pojawiały się ataki. Mąż już nie chodził, nie wstawał z łóżka, mało mówił i nie kontaktował. Już wtedy lekarze mówili ze z dnia na dzień będzie coraz gorzej i że potrzebuje stałej opieki. Proponowali hospicjum, ale ja się nie zgodziłam.W piątek mąż został karetką przetransportowany do domu a w poniedziałek na wieczór pojawił się kolejny silny atak padaczki (utrzymujący się około 45 min.) gdzie mąż już nigdy nie odzyskał 100% świadomości i przytomności. Po trzech dniach hospitalizacji, maż został przewieziony do hospicjum. Gdzie spędziliśmy ostatnie 6 tygodni wspólnych. Mąż z dnia na dzień zapadał w coraz większą śpiączkę, nie poznawał mnie i córek, przestawał mówić a ostatnie trzy doby przed śmiercią wpadł w silny stan agonii. Przez ostatnie trzy doby życia męża nie pobierał płynów ani pokarmu. W czasie agonii dochodził do kolejnych uszkodzeń mózgu ( pojawiło się trzęsienie podbródka, pojękiwania oraz gorączka mózgowa) . Po 72 godz agonii maż odszedł . Cała walka trwała od 23 lutego 2015. do 27 lipca 2015.
Drodzy Państwo kiedy 5 marca neurochirurg wezwał mnie do gabinetu i powiedział mi wprost że mam tylko 5 miesięcy wspólnego życia ze mężem pomyślałam że to nie możliwe, nie uwierzyłam mu i kazałam nie wierzyć swoim córką w to co powiedział lekarz. Dziś wiem że jeśli ktoś z Państwa lub bliska Wam osoba zostanie dotknięta tą chorobą i usłyszy taką diagnozę to nie szukajcie ratunku bo go nie ma. Spędźcie ostatni czas jaki jest Wam dany w najpiękniejszy sposób jak potraficie. Z tym rakiem nie ma szans walki. Glejak mózgu wielopostaciowy to wyrok śmierci rozciągnięty w czasie, bardzo krótkim.Ja tak nie zrobiłam, walczyłam, zamiast spędzić mile ostatnie wspólne chwile, włóczyłam męża po szpitalach.Gdyby ktoś z Państwa chciał uzyskać więcej informacji o przebiegu choroby lub jak pomóc choremu i jak się zachowywać w jego towarzystwie, chętnie pomogę i odpowiem na każde pytanie. Proszę o kontakt drogą e-mail: [email protected] Pozdrawiam gorąco, życzę powodzenia. - https://www.forumneurologiczne.pl/forum/glejak-mozgu-wielopostaciowy-butterfly-opis-przebiegu-choroby/watek/1078051/1.html#p1082271https://www.forumneurologiczne.pl/forum/glejak-mozgu-wielopostaciowy-butterfly-opis-przebiegu-choroby/watek/1078051/1.html Glejak mózgu wielopostaciowy(butterfly) - opis przebiegu choroby Gość
,,Dziś wiem że jeśli ktoś z Państwa lub bliska Wam osoba zostanie dotknięta tą chorobą i usłyszy taką diagnozę to nie szukajcie ratunku bo go nie ma". W ten sposób zabierasz nadzieję człowiekowi. Opis rzeczowy ale brakuje jednej osoby: BOGA. Gdzie wiara? Miłe chwile? Dla kogo? Z tym rakiem niie ma szans walki? Pytam gdzie oddanie się Bogu Ojcu? Dla Boga bowiem nie ma rzeczy niemożliwych: długo wymieniać? Ocalenie z Hiroszimy i Nagasaki, dziesiątki tysi ęcy uzdrowien, zawierzenie Bogu, Jezusowi, tak bardzo człowiek polega na sobie, a gdzie sakramenty namaszczenia? Moja babcia miała śmierć mózgową, żadnych odruchów, reakcji na bodzce, a na koniec sakramentu namaszczenia usiadła, powiedziała amen i położyła sie z powrotem. Zmarła kilka godzin póżniej.,,Z TYM RAKIEM NIE MA SZANS" FAKT! JESLI CZŁOWIEK OPIERA SIĘ O MEDYCYNĘ, ALE JEŚLI CZŁOWIEK ZAWIERZA SIĘ BOGU CHOĆBY ZOSTAŁO MU TYLKO KILKA GODZIN ŻYCIA, JESLI PRAWDZIWIE ODDA SIE JEZUSOWI I ZAWIERZY CAŁYM SERCEM JEŚLI TAKA JEST WOLA BOGA BĘDZIE ŻYŁ. 7 LETNI CHŁOPIEC ZAAWANSOWANA BIAŁACZKA, DOSTAJE PODWÓJNA CHEMIĘ, ROZWIJA SIĘ NIEWYDOLNOSC WIELONARZĄDOWA, LEKARZE ROBIĄ CO MOGĄ ALE NIESTETY INFORMUJĄ RODZICÓW ŻE CZAS POŻEGNAĆ SIE Z DZIECKIEM, ZOSTAJE MU ZALEDWIE KILKA GODZIN ŻYCIA, INFORMACJA Z PROŚBĄ O ŻARLIWĄ MODLITWĘ ROZCHODZI SIĘ DO PONAD 70 OSÓB, 2 GODZINY PÓŻNIEJ WĄTROBA I NERKI PODEJMUJĄ NORMALNE CZYNNOSCI, CHOROBA SIĘ COFA, DZIECKO ODZYSKUJE ŚWIADOMOSC, KOLEJNE BADANIA MÓWIĄ JASNO: BRAK USZKODZEN WIELONARZĄDOWYCH, FUNKCJE ŻYCIOWE PRAWIDŁOWE, BRAK OBECNOSCI KOMÓREK BIAŁACZKOWYCH-DZIECKO JEST ZDROWE, KOLEJNE BADANIA I PO KILKU DNIACH RODZICE Z DZIECKIEM WRACAJĄ DO DOMU. LEKARZE OTWARCIE PRZYZNAJĄ: NIE ZNAJDUJEMY LOGICZNEGO WYTŁUMACZENIA, DZIECKO ZNAJDOWAŁO SIE NA SKRAJU ŚMIERCI, NIE DOSZŁO DO BŁEDNEJ DIAGNOZY, WYNIKI SĄ JEDNOZNACZNE, TO CUD... ALE WIELE OSÓB KTÓRE SIĘ MODLĄ, I ZA KTÓRYCH TRWA MODLITWA, ODCHODZI, TAK CHCIAŁ BÓG, TO ON DECYDUJE. DLA KAŻDEGO JEST INNA DROGA, OTWÓRZ SIĘ NA MIŁOSC BOGA A DOŚWIADCZYSZ WIELU ŁASK... MODLĘ SIĘ ZA TWOJEGO MĘŻA, ORAZ ZA TWOJĄ RODZINĘ, ALE NIE ZAPOMINAJ O JEDNYM, Z JEZUSEM ŚMIERC TO ŻYCIE. ŚMIERĆ TO TYLKO DROGA DO ŻYCIA Z BOGIEM, UWIELBIENIEM BOGA. ŻYCZĘ POWODZENIA? W CZYM W CHOROBIE? LEPIEJ BRZMI PAMIĘTAM W MODLITWIE, ODDAJĘ DOBREMU BOGU ....
- https://www.forumneurologiczne.pl/forum/glejak-mozgu-wielopostaciowy-butterfly-opis-przebiegu-choroby/watek/1078051/1.html#p1104860https://www.forumneurologiczne.pl/forum/glejak-mozgu-wielopostaciowy-butterfly-opis-przebiegu-choroby/watek/1078051/1.html Glejak mózgu wielopostaciowy(butterfly) - opis przebiegu choroby
Ludzie proszę obudźmy się Jak nie ma Jest Można wyjść z każdej choroby Raka leczy się dzis THC i CBD >
subiol.pl/baza_wiedzy
Na YOU TUBE WIECEJ O TYM
MOZNA RÓWNIEŻ LECZYĆ innymi metodami np. ziarnem gorczycy też na youtube przykłady z życia wzięte!
Nie zabierajmy nadziei i bądźmy otwarci na alternatywne metody bo one dzialają cuda - Gość
- Uszkodzenie istoty bialej I szarej
- Utrudniony kontakt z chorym - proszę o pomoc
Witam wszystkich na forum, zmagam się jak większość nas tutaj z problemem...
- Hipoplazja tętnic łączących tylnych
Witam czy mogłabym prosić o rozszerzenie wyniku MR głowy i Anglii tętnic...
- Obrzek mózgu
Tata trafił do szpitala, stwierdzili wirusowe zapalenie mózgu był bardzo...